Around Dining Table

Dziś chciałam podzielić się z Wami kolejnym  pomysłem na pyszne śniadanie lub deser. Placuszki na maślance są niezwykle delikatne i puszyste. To moje ulubione placuszki, głównie dlatego, że za każdym razem wychodzą idealne. Nikt im się nie oprze, zwłaszcza, gdy podacie je ze świeżymi truskawkami, bitą śmietaną, syropem klonowym lub czekoladowym. Chciałoby się rzec "palce lizać";) Składniki: 125g mąki pszennej 1 łyżeczka sody 1 jajko 250ml maślanki 50g stopionego masła szczypta soli Przygotowanie: Suche składniki przesiej do miski. Mokre składniki zmieszaj w osobnym naczyniu a następnie połącz z suchymi. Pamiętaj żeby nie mieszać ciasta zbyt długo. Ma być gęste, puszyste, ale nadal powinno mieć grudki.  Smaż na delikatnie nasmarowanej masłem lub olejem patelni. Przewracaj na drugą stronę, gdy na powierzchni placuszków pojawią się bąbelki.  Smacznego! Kat

Zbieranie jagód nigdy nie należało do moich ulubionych zajęć. Gdy byłam dziewczynką, był to jedyny sposób zarobienia pieniędzy na tak zwane "drobne wydatki". Starałam się wytrwać w lesie jak najdłużej i uzbierać ich jak najwięcej, ale niestety, nigdy nie należałam do tych wytrwałych i postanowienie znikało bardzo szybko, zwykle na kilka dni po rozpoczęciu sezonu jagodowego.  Marudziłam, że za gorąco, że za dużo komarów, albo że jestem zmęczona. Nade wszystko do szału doprowadzało mnie to, iż moje rodzeństwo było zdecydowanie szybsze w ich zrywaniu. Pomimo braku sukcesów w zbieraniu jagód, w ich jedzeniu byłam i jestem mistrzynią. Uwielbiałam pampuchy z sosem jagodowym, pierogi z jagodami, drożdżowiec nimi posypany a przede wszystkim jagodzianki.  Składniki (na 10-12 sztuk) Ciasto 500g mąki 50g cukru 65g miękkiego masła 250ml ciepłego mleka 1 1 / 2 łyżeczki suchych drożdży szczypta soli Farsz 1 / 2 l jagód 1 łyżka budyniu waniliowego lub mąki

Coraz mniej czasu mamy z Partnerem na wspólne śniadania. W ciągu tygodnia któreś z nas musi wstać wcześniej, a w weekendy albo decydujemy się na wczesny poranek, żeby jak najlepiej wykorzystać wolny czas, przez co rezygnujemy z pracochłonnych śniadań, innym razem śpimy tak długo, że z pracochłonnego śniadań musimy zrezygnować, żeby cokolwiek w weekend zrobić ;). Zdarzają się jednak takie ranki, które chcemy wspólnie celebrować. Gdy słońce prześwieca przez na wpół odsłonięte zasłony, oświetla jego twarz i sprawia, że bardziej go kocham, mocniej chcę żyć i cieszyć się czasem, który zbyt często przepływa nam przez palce. Ale nie w taki dzień. W taki dzień narzucam na siebie szlafrok i schodzę do kuchni żeby przygotować nam śniadanie. Coś szczególnego, na co zwykle nie mamy czasu. Do tego kawa z dużą ilością mleka (dla Partnera mleko z kawą zamiast kawy z mlekiem), czasem coś słodkiego... Później siadamy wspólnie na łóżku, włączamy radio, zajadamy przygotowane przysmaki i planujemy nad